Legendy poznańskie

Legendy poznańskie

Skąd wziął się Poznań?  Dlaczego Koziołki trykają się na ratuszowej wieży i dlaczego hejnał z wieży uratował nasze miasto? Kto zabił żonę księcia Przemysła II Lutgardę? Skąd wzięła się w środku nocy w Farze pewna ubrana na czarno wdowa?

To tylko niektóre pytania na które postaram się odpowiedzieć w czasie tej wycieczki. Poznań ma bowiem sporo tajemnic i niewyjaśnionych, zagadkowych  historii.

Zdarzają się one od początku dziejów grodu a więc związane najpierw były z Ostrowem Tumskim gdzie Kazimierz Odnowiciel miał pewien ważny sen. Gdy zasnął w zrujnowanym przez czeskiego księcia Brzetysława poznańskim grodzie usłyszał głos, który dodał mu otuchy i wezwał do dalszej walki. Gdy doszło do bitwy anielski rycerz na białym koniu poprowadził go do zwycięstwa…

W katedrze pewien zakonnik, który za życia zaniedbywał praktyk religijnych (1544) po śmierci przez rok wstawał z grobu i ukazywał się w czasie Mszy św. oddając hołd Najświętszemu Sakramentowi. Wzbudzał w ten sposób powszechny strach…

Na Wzgórzu Przemysła zginęła w tajemniczych okolicznościach Lutgarda żona księcia Przemysła przyszłego króla. Do dziś niewiadomo czy została zamordowana przez swego męża, za to że nie mogła dać mu potomka. Obecnie pojawia się wieczorem na wzgórzu zamkowym idąc z wyciągniętymi rękami i rozchylonymi ustami głośno wzdycha…

Organy Ladegasta w poznańskiej Farze były bardzo drogie. Wybudowane w latach 1872-76 mają ponad 2 tys. piszczałek z czego największa liczy ponad 6 metrów. Kosztowały 24 tys. marek z czego połowę zapłaciła anonimowa wdowa. Gdy w 2000 r. remontowano farę  widział ją organomistrz farny. Nagrywał wówczas płytę z utworami dla radia. Wszystkie światła były pogaszone drzwi zamknięte na klucz. Na schodach prowadzących na organy było ciemno a są to schody na które trudno wdrapać się starszym osobom. Mimo to nagle obok organisty pojawiła się ubrana na czarno stara, zgarbiona kobieta. Organista zdziwiony zapytał co tu robi. „Przyszłam do Fary” – brzmiała odpowiedź. Dała się sprowadzić na dół i poszła do domu. Była 1.00 w nocy…

To tylko kilka mrożących krew w żyłach historii ale oczywiście jest ich więcej. Jeżeli chcecie je państwo wszystkie usłyszeć i zobaczyć miejsca w których się wydarzyły to zapraszam na spacer!